Z góry przepraszam,że znowu krótko. Nie mam ostatnio czasu. A nawet jeśli mam to po zrobieniu lekcji i odwaleniu wszystkich ważnych rzeczy zwyczajnie nie mam siły. I siedzę noł lajfując na FB. Ale postaram się dodawać dłuższe rodzizały.
_____________________________________________
Zadzwonili z policji i powiedzieli ,że jestem proszony o złożenie zeznań w sprawie ojca żeby mieli więcej powodów by go zamknąć. Oczywiście się zgodziłem,bo nie miałem nic do stracenia. Wręcz przeciwnie mogłem na tym tylko zyskać. Powiedziałem Adamowi ,że wychodzę i wsiadłem w samochód.W drodze na komisariat zadzwonił do mnie Koskinen z prośbą o odebranie jego 14 letniej kuzynki ze szkoły muzycznej. Lekko się zdziwiłem ,że prosi o to akurat mnie.
-Czemu ja? Ty nie możesz?
-No właśnie w tym problem. Spotkanie mi sie przeciąga ,a tam spoźnień nie tolerują. Wiesz skoła z ostrym regulaminem.
-Jasne,rozumiem.To o której mam po nią być?
-O 18.00. Zawaidomię nauczycielkę,że ty ją odbierasz. A ,i zapomniałbym. Nie zdziw się jeśli oblecą cię dzieciaki. W tej szkole wszyscy Cię znają.
-Dobrze,że uprzedziłeś-burknąłęm.
-Oj,nie złość się. Poradzisz sobie.
-Jak uważasz.To do zobaczenia...
-Pa.
Boże,on zawsze musiał mnie w coś wpakować. Jak nie kuzynka ,to pomoc w przeprowadzce. Ciekawe co jeszcze wymyśli. Starałem się nad tym nie zastanawiać i spokojnie jechałem na policję żeby złożyć zeznania. Szczerze miałem nieodparte wrażenie,że wszystko skończy się dobrze i ,że wreszcie go zamkną. Mam go już dosyć.Nie wiem jak moja matka może mieszkać z takim człowiekiem pod jednym dachem. Poprostu tego nie rozumiem. Nie dość ,że ją biję i opieprza o byle co to jeszcze ani trochę jej nie szanuje. Nie wiem co może skłonić kogokolwiek do mieszkania, a tym bardziej BYCIA z nim. Ktoś kto go znosi musi być chyba oazą spokoju i miłośći. Z jednej strony podziwiam ta kobietę ,że z nim wytrzymuje a z drugiej nienawidzę za to co mi zrobiła. I za to ,że miała czelność przyjść tylko po to żeby stwierdzić,że Adam mnie nie kocha. No ludzie, kto normalny tak robi? Nawet Sauli nie wyleciałby do nikogo z takim tekstem. A zrobił już wiele głupich rzeczy. Ale to nieważne.
Wysiadłem z auta i spokojnie wszedłem do budynku.Oczwyiście przed nim musiało stać kilkunastu paparazzich. A jakżeby inaczej. Musieli to udokumentować. Zapieprzaja z tymi aparatmi gdzie się da. To już serio zaczyna się robić coraz bardziej irytujace. Nie pomyśleli ,że gdyby dali nam więcej prywatności chętniej potem udzielalibyśmy wywiadów i ogólnie gdziekolwiek jeździli? Ja nie wiem.To chyba nigdy do nich nie dotrze. Bezmózgie maszyny do zabierania prywatnośći. Ale teraz nie czas na to. Muszę się skupic i jak najdokładniej wszystko powiedzieć policji. Chcę żeby wreszcie przymknęli mojeko kochanego tatusia...
Gdy wsiadałem do samochodu by jechać po kuzynkę Sauli'ego byłem cholernie zadowolony. Nareszcie go przymkną i nie będzie nikomu truł życia. Pełen przekonań ,że ojciec już nigdy nie wyjdzie z paki jechałem do szkoły muzycznej.Ledwo zdążyłęm podstawić auto na podjazd i wejść do holu ,a już czekała na mnie cała klasa Katy (kuzynki Koskinena). Tylko się usmiechnąłem i podszedłem do nich.
-To co Katy idziemy?-kiedy się odezwałem podniosły się krzyki:
-Tommy!O boże to naprawdę ty!Nie wierzę ,że cię widzę! Daj mi autograf!
I wiele ,wiele innych. Standarad. Dobrze ,że w tej grupie było tylko 12 osób. Jeszcze rzecz jasna musieli mnie namówić żebym coś zagrał i dopeiro wtedy mogłem spokojnie wyjść razem z Katy. Wpatrywała się we mnie jak w obrazek przez całą drogę. Wreszcie nie wytrzymałęm i spytałem:
-Dlaczego mi się tak przyglądasz?
-Bo cię uwielbiam.
Jakże ambitna i prosta odpowiedź. W sumie mogłem sie tego spodziewać. Co więcej może powiedzieć 14 latka gdy widzi cię pierwszy raz. Pewnie na jej miejscu powiedziałbym zupełnie to samo. Odstawiłem ją pod dom Koskinena i ruszyłem do Adama. Otworzyłem drzwi ,a on właśnie wychodził.
-Gdzie ty idziesz?
-Na spotkanie. Z menago. Wiesz nowa płyta i te sprawy.
-Jasne...Kiedy będziesz?
-Nie wiem. Ale przed 24.00 powinienem się wyrboić.
-Taak...Dobra skoro musisz to jedź. Ja poczekam.-pocałowałem go w policzek i poszedłem na górę. Siedziałem i nie miałem pomysłu co ze sobą zrobić. Wziąłem bas i zacząłem coś grać. Niby takie nic ale Adamowi by się spodobało. Dobrze go znam. A tak na marginesie myślę,że wcale nie poszedł spotkać się z menadżerem. Ostatnio miał niezłą kłótnię z Monte i często z nim gadał żeby zakończyć spór. Ale nie będę wnikał. Skoro nie chce mi mówić prawdy to niech nie mówi.
Mijała już 24.00 ,a jego nadal nie było. Nie odbierał. Zero odzewu. Zacząłem się trochę martwić i już chciałem po Niego jechać gdy nagle usłyszałem otwieranie drzwi. Rzucił torbą o ziemię i po chwili zjawił się w pokoju. Miał strasznie pogniecioną koszulkę co było do niego nie podobne i lekko spuchnięte oko.
-Gdzie ześ był? I nie mów ,że u menago, bo wiem że to nie prawda.
-Nie mogę ci powiedzieć.
-Dlaczego?
-Nie chcę cię martwić.
-ADAM! Nawet mnie nie denerwuj!Jestem Twoim cholernym chłopakiem. Bardziej martwię się jeśli nie mówisz mi prawdy. Nie rozumiesz tego?-spojrzałem mu prosto w oczy-Ale dobra. Skoro nie chcesz to nie mów -wyszedłem z pokoju wściekły ,tzraskając drzwiami.
-Ale Tommy! Ja naprawdę nie...
-Nie możesz ,tak? Nic nie jest niemożliwe. Jeśli tylko byś chciał mógłbyś mi to powiedzieć. Przecież wiesz ,że chcę ci tylko pomóc. Ale jak nie to nie . Bez łaski. Idę na noc do Koskinena. Jutro wrócę. Jak się namyślisz może powiesz mi o co chodzi. Cześć.-ponownie trzasnąłem drzwiami, i jak powiedziałęm poszedłem do domu naprzeciwko. Sauli otworzył zaskocozny:
-Co jest? Pokłóciliście się?-kiwnąłem tylko głową i usiadłem na kanapie. Poczułem się okropnie. Nigdy nie przypuszczałem,że Adam będzie chciał cos przede mna ukryć. Nie wiem dlaczego to zrobił. Ale mam nadzieję,że jutro mi wszystko wyjaśni. Nie chcę się z nim kłócić. Poczułem pojedyńczą łzę na moim policzku. Fin delikatnie się przysunął na znak ,że chce mi jakoś pomóc. Nie wiedziałem co mam zrobić ,więc poprostu,najzwyczajniej w świecie go przytuliłem. Poklepał mnie po plecach i powiedział:
-Zobaczysz. Wreszcie wszystko ci powie.
-Tak sądzisz?
-Jasne. Przecież go znam.
W tym samym momencie do pokoju weszła jego kuzynka z pytaniem czy coś się stało. Sauli spławił ją jakimś głupi tekstem i lekko się uśmiechnął.Wypiliśmy po lampce wina i włączyliśmy jakiś bzdurny horror. Oglądaliśmy go sobie aż do znudzenia. I nawet nie wiem kiedy ,zasnęliśmy. Ale jedna myśl całą noc nie dawała mi spokoju. Czego Lambert nie chce mi powiedzieć...
wpadłam tu przypadkiem i sie cieszę c:
OdpowiedzUsuńSerio miło się czyta, fajna fabuła :D
Trochę błedów ale nie narzekam XD
Wybacz ale moje komentarze zwykle są bardziej rozwinięte niż teraz ;-; Będę komentować następne wpisy, obiecuję , ale teraz padam na twarz więc wybacz. Takie krótkie powidaomienie że czytam i jestem z tobą :>
*reklama* zapraszam do mnie http://which-from-them.blogspot.com/ *reklama*
Czekam na więcej i życzę duuużo weny c:
Siema ten blog jest świetny ja po prostu nie mogę przestać i czytam go już drugi raz boże... boże... Bożenko ja chcę więcej. Chcę wiedzieć o czym Adam nie powiedział Tommy'emu. Błagam cię napisz szybko. Nie wiem czy w ogóle jeszcze na to wchodzisz, ale proszę cię napisz następny. To , że Tommy był wściekły jak ktoś obraża Adama, jak powiedział ,że lubi facetów, a potem, że kocha Adama, jak był w śpiączce i Adam cały czas go kochał to wszystko jest piękne nie znudzi mi się chyba nigdy. Więc proszę napisz szybko. Mam w czterech literach czy czy są błędy czy nie. Jeśli tu zajrzysz to życzę ci weny, czasu i chęci.
OdpowiedzUsuńP.S. Uwielbiam twój blog *.*
56 year old Senior Editor Hamilton O'Hannigan, hailing from Vanier enjoys watching movies like Joe Strummer: The Future Is Unwritten and Pottery. Took a trip to Historic Centre of Guimarães and drives a Bugatti Type 57S Atalante. Wiecej informacji
OdpowiedzUsuńprawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.
OdpowiedzUsuń